Stefan Zweig

Dopiero gdy wiadomo, że się jest czymś dla innych,
czuje się treść i cel własnej egzystencji

(...) każda forma zależności krępuje
właściwie siły duszy, a prawdziwa
miara człowieka uwydatnia się dopiero
wówczas, gdy jest swobodny.

(...) właśnie cechą młodości jest
wyolbrzymianie każdego nowego doznania.

(...) prawdziwe współczucie nie da się włączyć
i wyłączyć jak kontakt elektryczny, i (...) każdemu,
kto bierze udział w cudzym losie, częściowo
zostaje odebrana jego własna wolność.

Jak nerwom potrzeba coraz więcej morfiny,
tak współczucie wymaga coraz większej
litości, a wreszcie tyle, ile w ogóle dać nie można.

(...) litość należy mocno trzymać w karbach,
aby nie narobiła gorszych szkód niż wszelka
obojętność.

Jedynie w wypadku, gdy się idzie z człowiekiem
aż do końca, aż do ostatecznego a gorzkiego końca,
jedynie wówczas, gdy się ma tę wielką cierpliwość,
można komuś pomóc.

(...) winę za najgorsze na świecie sprawy
ponosi nie tyle zło i brutalność, lecz bardzo
często słabość.

Kto kocha nieszczęśliwie, potrafi niekiedy
miłość swą okiełznać, będąc nie tylko
ofiarą, lecz i twórcą własnego cierpienia;
jeżeli człowiek kochający nie umie swej
namiętności powściągnąć, cierpi przede
wszystkim z własnej winy. Natomiast
bez ratunku zgubiony bywa ten, kto kochany
jest bez możliwości odwzajemnienia tego
uczucia, ponieważ nie od niego zależy miara
i granica miłości szalejącej poza obrębem
jego działania.

(...) kto odmawia siebie pożądającej go kobiecie,
rani ją w najszlachetniejszych jej porywach.

Ludzie kochający obdarzeni są niesamowitym
jasnowidzeniem i rozpoznają nieomylnie
prawdę uczuć tych, których kochają,
ponieważ zaś miłość zgodnie z najistotniejszym
swym sensem dąży do pełni i pragnie posiadania
całkowitego, wszelkie odmierzanie i wszelka
wstrzemięźliwość musi być dla osoby
kochającej wstrętna i nieznośna.

(...) ten, kto dopomógł chociażby jednemu
człowiekowi, odgadł istotnie sens życia
i doprawdy warto rozdać siebie bliźnim aż
po ostatek sił, a nawet poza ich kres. W takim
razie każda ofiara miałaby swe uzasadnienie,
a nawet kłamstwo, uszczęśliwiając innych,
wartościowsze byłoby od wszelkich prawd.

Nasze postanowienia są w znacznie większym
stopniu zależne od sytuacji i otoczenia,
niż skłonni jesteśmy przyznać się do tego.

Istotnie pomóc miłością można jedynie tym,
których los skrzywdził, jedynie nieszczęśliwym,
odepchniętym, niepewnym, brzydkim
i upokorzonym. Kto oddaje im sens życia
wynagradza ich za to, co im życie odebrało.
I tylko oni wiedzą, jak trzeba kochać i być
kochanym, jak kochać należy – z wdzięcznością
i pokorą.

(...) serce chętnie i szybko zapomina,
o czym nie chce zapomnieć jak najprędzej...

(...) żadna wina nie jest zapomniana,
dopóki pamięta ją sumienie
http://mojecytaty.prv.pl

Mój blog z cytatami