Ścieżka sprawiedliwości wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranie złych ludzi. Błogosławiony ten co w imieniu miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności. Bo on stróżem brata twego i znalazcą zagubionych dzieci.
Człowiek zrodzony z niewiasty ma krótkie i bolesne życie wyrasta i więdnie jak kwiat przemija jak cień chwilowy.
Ja tworze światło i stwarzam ciemności sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę Ja Pan jestem tego stwórcą.
Obrzydłe dla Pana są serca przewrotne On tych miłuje, których droga prawa
Panie słuchaj modlitwy mojej a wołanie moje niech do Ciebie przyjdzie Nie kryj przede mną swojego oblicza w dniu utrapienia mojego
Usta sprawiedliwego głoszą mądrość i język jego mówi to, co słuszne.
Miej nadzieję w Panu i strzeż jego drogi a On cię wyniesie, abyś posiadł ziemię, zobaczysz zagładę występnych.
Wszyscy razem zbłądzili, stali się nikczemni, takiego, co dobrze czyni nie ma ani jednego.
Wyrwij mnie Boże od moich nieprzyjaciół Chroń mnie Panie od powstających na mnie.
Bo stałeś się dla mnie pomocą i w cieniu twych skrzydeł wołam radośnie do Ciebie lgnie moja dusza prawica Twoja nie wspiera.
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, byłbym jak miedź brzęcząca albo jak cymbał brzmiący.
|
|